www.wilkitomy.fora.pl

Sasha

Wybiegła.

Lily

Wyleciała

Kora

Wbiegła i z daleka dostrzegła dzika.
Przybrała pozycję łowcy i zaczęła sie skradać.
Gdy była blisko skoczyła na dzika i przygniotła go do ziemi.
Udusiła go szybko i usiadła dysząc

Sasha

Najciszej jak mogła weszła. Zakradła się za drzewo i czujnie obserwowała Korę. Pomyślała że jej nie usłyszy.

Lily

Wbiegła położyła się daleko od reszty i zasnęła

Kora

-Sasha choć tu i pomóż mi z tym dzikiem-uśmiechnęła się w stronę drzewa za którym siedziała Sasha

Sasha

Podbiegła do Lily i usiadła przy niej.

Kora

Wzruszyła ramionami i wciągnęła z torby pudełko i skalpel.
Przebiła nim klatkę piersiową dzika i połamała żebra.
Kiedy odsłoniła już serce ostrożnie odcięła je i włożyła do pudełka.
Schowała pudełko do torby i zaczęła węszyć.

Sasha

Wstała i zaczęła chodzić za Korą.

Lily

Obudziła się i z uśmiechem spojrzała na Sashę

Kora

Dla zabawy przejechała ogonem po nosie Sashy.

Sasha

Zachichotała. Wskoczyła na ogon Kory i zaczęła nim podrzucać.

Kora

Zrzuciła delikatnie Sashę i zaczęła poruszać ogonem jak wężem

Lily

Usiadła i przeciągnęła się

Sasha

Odwróciła się. W pewnej chwili wskoczyła na ogon i zaczęła trącać go łapą.